niedziela, 1 marca 2015

To znowu ja...

Witam,
nieeeee...  nie odpuściłem sobie, a po prostu nie miałem czasu coś napisać... no dobra może i bym czas znalazł, ale wiecie jak to jest...
W każdym razie chodzę systematycznie na siłownie, trzymam dietę póki co 3 kg mniej!
Jutro coś więcej postaram się napisać.
Pozdrawiam.

poniedziałek, 16 lutego 2015

Dzień piąty - pierwszy kryzys!

Witajcie, dziś dzień piąty... i pierwszy kryzys... ale chyba pokonany... ale ciężko było bo już miałem ochotę pod drodze zajechać do jakieś knajpy.
Jutro idę na trening. Dziś ogólnie dzień jakiś nie bardzo... ehhh... kończę bo depresja mnie chyba dopadła :(

niedziela, 15 lutego 2015

Dzień trzeci i czwarty

Dzień trzeci i czwarty czyli sobota i niedziela.
Na początek może krótkie sprawozdanie z mojego jadłospisu:

SOBOTA:
śniadanie: kefir ze słynnymi płatkami owsianymi czyli krótko mówiąc breja
obiad: 2 ziemniaki oczywiście bez sosu, filet z kurczaka (mały i gotowany) plus surówka z marchewki.
kolacja: breja

NIEDZIELA:
w sumie to samo co w sobotę tylko na obiad kotlecik mielony zamiast kurczaka.

Między posiłkami staram się zjeść jakiś owoc. Osobiście lubię jabłko lub kiwi.
Generalnie staram się aby te posiłki były o stałych porach no i w równych odstępach.

Generalnie chyba zapomniałem napisać ile obecnie ważę, bo mój cel znacie 75kg, a obecnie moja waga to aż 100 kg!!!. Postaram się w końcu wrzucić takie podsumowanie mojego stanu bieżącego, być może okraszone zdjęciami (ale to jeszcze przemyślę, bo to blog o odchudzaniu, a nie horror w odcinkach ;))) ).

No nic już po północy, więc czas się położyć... ponoć sen również wpływa na odchudzanie :)

Dobranoc!

piątek, 13 lutego 2015

Dzień drugi ciąg dalszy...

Witajcie!
dziś miałem bardzo intensywny dzień, mimo, że wstałem o 9 dopiero ;) Jak już pisałem na śniadanie szału nie było i dzięki waszym podpowiedzą oraz lekturze stron o tematyce dietetycznej coś nieco już wiem o śniadaniach. Reasumując:
  • po pierwsze - primo: śniadanie jest najważniejsze i ma dawać kopa na cały dzień
  • po drugie - secundo: dobrym pomysłem na śniadanie są ohydne płatki owsiane, od których niektórzy z was płaczą jak je jedzą i mają koszmary w nocy ;)
  • po trzecie - tertio: owoc tak ale jako uzupełnienie 
  • po czwarte - quarto: ważne, żeby każdy posiłek był zbilansowany czyli zawierał  odpowiednie ilości węglowodanów i białków i innych takich.
Dziś również byłem na treningu, wycisk był! Na początku jest spoko, potem krew, łzy i pot, i pod koniec też jest ok, bo nic już nie czuje, widzę tylko chmury i jasne światełko na końcu tunelu...
Ale ogólnie jest super! szczególnie jak obok ćwiczy jakaś rozciągnięta koleżanka ;)

Po treningu wypiłem kefiru troszkę... jaki on był dobry... niebo w gębie i to mnie martwi i dziwi, bo nienawidze kefiru... no ale dziś był pyszny!

Obiad zjadłem normalny tj. rybkę z gryla bo dziś piątek no i do tego makaronu z ważywami, ale nie dużo, bez sosów i innych takich żeby nie było.

Kolacja to kefir i herbata zielona... wiem masakra, ale jakoś nie czuje głodu i potrzeby... może to i lepiej.

To by było na dziś tyle... jeszcze troszkę popracuje i spać! Więc już teraz mówię dobranoc! A tym którzy to przeczytają ten wpis w ciągu dnia to mówię do usłyszenia ;)

I pamiętajcie... TRENING CZYNI MISTRZA!!!


Dzień drugi

Za chwilkę jadę na siłownie, potem do pracy. Na śniadanie zjadłem jabłko, chyba to za mało... muszę poszukać i poczytać dokładnie o diecie. Już zacząłem Wasze blogi czytać i bardzo dużo ciekawych rzeczy tam znalazłem :) Odezwę się wieczorem i tak sobie myślę iż wrzucę zdjęcia swojej sylwetki i potem na przykład co miesiąc bedę wrzucał aktualne zdjęcie, aby śledzić postępy - taki dodatkowy motywator :)


P.S.
w końcu ogarnąłem wygląd bloga. mam nadzieje, że jest czytelny i miły dla oka :)