Witajcie, dziś dzień piąty... i pierwszy kryzys... ale chyba pokonany... ale ciężko było bo już miałem ochotę pod drodze zajechać do jakieś knajpy.
Jutro idę na trening. Dziś ogólnie dzień jakiś nie bardzo... ehhh... kończę bo depresja mnie chyba dopadła :(
Dzień piąty - pierwszy kryzys!
Powiązane wpisy:
Dzień piąty - pierwszy kryzys!Witajcie, dziś dzień piąty... i pierwszy kryzys... ale chyba pokonany... ale ciężko było bo już miałem ochotę pod drodze zajechać do jakieś knajpy. Ju… Read More
Dzień drugiZa chwilkę jadę na siłownie, potem do pracy. Na śniadanie zjadłem jabłko, chyba to za mało... muszę poszukać i poczytać dokładnie o diecie. Już zaczął… Read More
Dzień drugi ciąg dalszy...Witajcie! dziś miałem bardzo intensywny dzień, mimo, że wstałem o 9 dopiero ;) Jak już pisałem na śniadanie szału nie było i dzięki waszym podpowiedzą… Read More
Dzień trzeci i czwarty Dzień trzeci i czwarty czyli sobota i niedziela. Na początek może krótkie sprawozdanie z mojego jadłospisu: SOBOTA: śniadanie: kefir ze słynnymi… Read More
To znowu ja...Witam, nieeeee... nie odpuściłem sobie, a po prostu nie miałem czasu coś napisać... no dobra może i bym czas znalazł, ale wiecie jak to jest... … Read More
Początki są zawsze najgorsze... Później już się przyzwyczajasz do takiego niesprawiedliwego żywota :(
OdpowiedzUsuńnie poddawaj się !
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba zrobić sobie chwilę przerwy, ale umieć po tym wrócić na właściwe tory. Ja też miewam takie dni, wtedy sobie pozwalam na odrobinę przyjemności :)
OdpowiedzUsuńGłowa do góry! Jeśli przetrwasz trudne chwile po 1 będziesz z siebie dumny a to motywuje :) Po 2 z dnia na dzień będzie coraz łatwiej :) Po 3 Z czasem zobaczysz że to żadne poświęcenia, uświadomisz sobie, że takie życie jest o wiele lepsze. A jedyne czego będziesz żałował to fakt, że nie zacząłeś wcześniej :D Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuń